Uwikłana jestem w rozmowę o pracę na etat. Wyzwanie fajne, pensja fajna. Wreszcie coś zrobię konkretnego bez krzyków dzieci w tle. Moje rzeczy z biurka nie będą tajemniczo znikać.
Tylko czas pracy plus dojazd... 10 h poza domem... Jak to zrobić, kiedy priorytety ustawione są na trójkę fantastycznych dzieci???? I kiedy czas dla siebie? Chyba w tramwaju do pracy..
OdpowiedzUsuńJa jestem za etatem. Spokój przez 8 godzin :)
Wole etat. 8 godzin spokoju :]
OdpowiedzUsuńDobra, dobra, nie musisz krzyczeć. Zrozumiałam. Ale etatu nie wzięłam... Poprosiłam o kontakt za pół roku :P
OdpowiedzUsuńetat etat etat do emerytury :)
OdpowiedzUsuń