poniedziałek, 1 sierpnia 2016

Rozpoznanie w Berlinie

A gdyby tak pomieszkać za granicą, pokazać dzieciom inną szkołę, innych ludzi, inną kulturę na miejscu? Dać im dwu lub trój-języczność? 
Teraz mamy szansę przenieść się do Berlina. Wyjechaliśmy więc na rozpoznanie terenu. W drodze zahaczyliśmy o żulerski park w Legnicy, a potem spotkanie z Pauliną w Pankow, odwiedziny u rodziny z Couchsurfingu w Friedrichsheim, a potem szukanie mieszkania - zupełny kosmos. Dokumenty, zaświadczenia, tłumaczenia (się). Zaczynam doceniać Polskę - tutaj tak łatwo. I u siebie :)

środa, 13 lipca 2016

Rysunkowa opowieść z Ameryki Południowej

Rysunkowa opowieść z Ameryki Południowej: Czy chciałbyś przenieść się do Ameryki Południowej? Zacząć od Ekwadoru, przemierzyć Peru i obejrzeć Ziemię Ognistą? Zobaczyć przygody rodzinkki z trójką małych dzieci? Dowiedzieć się jak podróżować z dziećmi?

czwartek, 30 czerwca 2016

Dziś marketing :)

Pozwoliłam sobie uwierzyć we własne umiejętności malarsko-pisarskie. Nie było to łatwe - najpierw rysowałam do szuflady, potem malowałam (w tajemnicy przed rodziną) na kursie malarskim dla dorosłych, przerobiłam "Drogę Artysty" Julii Cameron, zaczęłam ujawniać grafiki na blogu, wreszcie miałam wystawę obrazów, a potem grafik z podróży. Wciąż niepewnie, ale znów porywam sie na projekt, który kradnie mi duszę - stworzenie albumu z grafikami z podróży po Ameryce Południowej
Album dla dzieci i dorosłych - do oglądania, czytania, inspirowania się
A wiecie, co mnie motywuje? Że kilka osób nas wsparło i chce mieć taki album. Jak uzbieramy całą kwotę potrzebną na łamanie albumu, profesjonalnego grafika i koszt druku to .. działamy!

I tu MARKETING - wspomóż nas :) Na przykład 35zł za takie coś:

Album z autografem + przesyłka do Ciebie

Lub mój obraz:
https://polakpotrafi.pl/projekt/rysunkowa-opowiesc
Uschnięte tulipany i wypite wino


Rozrośnięty kwiatek


Sowa z butelką
Kampania na PolakPotrafi tutaj: https://polakpotrafi.pl/projekt/rysunkowa-opowiesc

niedziela, 12 czerwca 2016

spacer w Parku w Wolbromiu

Dziś poznałam znajomych z młodości męża :)
W parku w Wolbromiu. Dzieci bawią się na placu zabaw, a wychodząc z parku..


sobota, 9 kwietnia 2016

bilans rodzinny

leniwe, sobotnie popołudnie. za oknem zimno i mokro... zasiadamy więc do stołu.

co się okazuje? wychodzi na to, że mamy w domu jednego konstruktora i dwóch artystów. ciekawe proporcje :)))


czwartek, 31 marca 2016

Życie przed i po ... dzieciach

Wiadomo, że dzieci wywracają świat do góry nogami. Wiadomo, że (rzekomo) wszystko się zmienia. Ale żeby w tym kierunku??? Sama sobie nie dowierzam..


niedziela, 27 marca 2016

Wesołego Jajeczka

Trochę feministycznie życzenia świąteczne - Jak to w Święta, głowa rodziny się relaksuje, a reszta pcha swoje "jajeczko" :)

piątek, 25 marca 2016

Obejrzyjmy sobie razem film, czyli mama i tata umawiają się na oglądanie

Ehh, te relaksujące chwile razem. Ja i on, kieliszek wina, dobry film... Ta wizja uwodzi nas co wieczór. Umawiamy się więc na oglądanie filmu jak tylko dzieciaki usną..

czwartek, 24 marca 2016

sobota, 23 stycznia 2016

wyrwani z dnia codziennego

Spędzamy wygodny weekend u Babci, a w poniedziałek już nasze mieszkanko, wieczorem idę na jogę. Jestem w moim wygodnym świecie. Nagle telefon i dwie godziny później jestem w świecie, gdzie wszystko jest poza moją kontrolą.. Słucham poleceń i myślę tylko o przetrwaniu. Byle jakoś przetrwać do dnia wyjścia, temin nieznany. Spanie na skraju łóżka, ledwo herbatka jakaś, kromki z masłem, ziemniaki. Walka z płaczem i strachem dziecka. Dozowanie leków o północy. Nic nie wolno. Szpital. Inny świat. Byle przetrwać...


niedziela, 10 stycznia 2016

Eh, te dzieciaki.. dla takich chwil warto :)

Po co się ma te dzieciaki? Tyle roboty, wrzasków, stresu. W chwilach kryzysowych poznaje się najciemniejszą swoją stronę. No po co? Na starość? Nie..
Dla mnie to właśnie dla takich chwil jak na obrazku...
A jak jest u Was?



czwartek, 7 stycznia 2016

praca na etat...

Uwikłana jestem w rozmowę o pracę na etat. Wyzwanie fajne, pensja fajna. Wreszcie coś zrobię konkretnego bez krzyków dzieci w tle. Moje rzeczy z biurka nie będą tajemniczo znikać.
Tylko czas pracy plus dojazd... 10 h poza domem... Jak to zrobić, kiedy priorytety ustawione są na trójkę fantastycznych dzieci???? I kiedy czas dla siebie? Chyba w tramwaju do pracy..




Wytrwałam w Sylwestra!

Zrobiliśmy Sylwestra ze znajomymi. Większość z dzieciakami, miał być kinderbal. Byle wytrwać do północy.
Ok 22.00 na kanapie padł na pół godzinki pierwszy zawodnik. Godzinę później na tej samej sofie narada projektowa dwóch inżynierów - przechrapali z 20 min.
Wreszcie Sylwek, toasty i fajerwerki przy ognisku w ogródku. Po chwili słyszę płacz Kai wystraszonej błyskami sztucznych ogni, ewakuuję się więc do sypialni i pod wymówką usypiania dziecka sama idę na lulu :))) Uff... nie zarwę nocki :)