czwartek, 7 stycznia 2016

praca na etat...

Uwikłana jestem w rozmowę o pracę na etat. Wyzwanie fajne, pensja fajna. Wreszcie coś zrobię konkretnego bez krzyków dzieci w tle. Moje rzeczy z biurka nie będą tajemniczo znikać.
Tylko czas pracy plus dojazd... 10 h poza domem... Jak to zrobić, kiedy priorytety ustawione są na trójkę fantastycznych dzieci???? I kiedy czas dla siebie? Chyba w tramwaju do pracy..




4 komentarze:


  1. Ja jestem za etatem. Spokój przez 8 godzin :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Wole etat. 8 godzin spokoju :]

    OdpowiedzUsuń
  3. Dobra, dobra, nie musisz krzyczeć. Zrozumiałam. Ale etatu nie wzięłam... Poprosiłam o kontakt za pół roku :P

    OdpowiedzUsuń
  4. etat etat etat do emerytury :)

    OdpowiedzUsuń