czwartek, 7 stycznia 2016

Wytrwałam w Sylwestra!

Zrobiliśmy Sylwestra ze znajomymi. Większość z dzieciakami, miał być kinderbal. Byle wytrwać do północy.
Ok 22.00 na kanapie padł na pół godzinki pierwszy zawodnik. Godzinę później na tej samej sofie narada projektowa dwóch inżynierów - przechrapali z 20 min.
Wreszcie Sylwek, toasty i fajerwerki przy ognisku w ogródku. Po chwili słyszę płacz Kai wystraszonej błyskami sztucznych ogni, ewakuuję się więc do sypialni i pod wymówką usypiania dziecka sama idę na lulu :))) Uff... nie zarwę nocki :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz